lata 1632-1646


Kliknij na obrazki, aby je powiększyć.


Dominik Zasławski - Ostrogski, obraz Bartolomea Strobla (ok.1635 r.)










Jerzy Ossoliński, miedzioryt Jeremiasza Falcka




Wjazd Ossolińskiego do Rzymu, sztych współczesny











Gryzelda Konstancja z Zamoyskich Wiśniowiecka lub Cecylia Renata Habsburg, Piotr Danckers De Rij(?)


























Władysław IV, malarz nieznany




























Stanisław Koniecpolski, Hetman Wielki Koronny, miedzioryt A.Tepplera
Jego powrót na Ukrainę zbiegł się ze śmiercią Zygmunta III króla polski, chcąc to wykorzystać car atakuje Smoleńsk. Rozpoczyna się wojna - Rosja oblega Smoleńsk. Młody kniaź wyrusza na swą pierwszą wojnę w towarzystwie kasztelana kamienieckiego Aleksandra Piasoczyńskiego. Jego walka w tej wojnie nie miała raczej żadnego znaczenia strategicznego. Jedyne znaczenie jakie ta wojna ma w jego życiorysie to to, że dała Jeremiemu obeznanie jak niepewnym sojusznikiem są Kozacy, którzy gdy nie podobały im się pod Putywlem rozkazy Jeremiego po prostu uciekli nocą z jego obozu.  Jeremi wrócił na krótko do domu tylko po to, aby wyruszyć na nią ponownie, już bez Piasoczyńskiego ale za to z Adamem Kisielem. Sputoszył w trakcie tej kampanii głównie prywatne włości Cara, bezlitośnie je łupiąc i paląc. Oblegał też dwakroć Putywl, ale głównie z winy Kozaków rejestrowych nie odniósł tam sukcesu.
Swoją bezlitosną akcją, paleniem wsi "ni ognia, ni żelaza wrogowi nie żałując" Jeremi zdobył niesamowitą sławę w kraju i miano "podpalacza".

Po wojnie, aż do 1634 roku oddał się czynnością jakich wymagało przejęcie majątku od kniazia Konstantego. Dobra zadnieprzańskie były ogromne, aczkolwiek w niewielkim stopniu skolonizowane. Majętniejszy od Jeremiego "Jaremy" Wiśniowieckiego był tylko Władysław Dominik Zasławski ordynat Ostrogski (ale tylko ilością ziem, a nie dochodem zeń). Zaraz po swym powrocie rozpoczął Jeremi szeroko zakrojoną akcje kolonizacji Zadnieprza, kontynuując akcję ojca przerwaną jego śmiercią. Do roku 1645 siedmiokrotnie powiększyła się ilość chłopów w jego dobrach (do 38 000 dymów i 230 000 poddanych).
Obsadzał swe dobra chłopami, często zbiegłymi z innych ziem, hojnie zwalniając z wykonywania zoobowiązań lennych nawet do 20 lat. Zawitała też w "państwie Wiśniowieckim" drobna szlachta, która stanowiła administracje jego ziem.
Porządku strzegła zaś, jedna z najliczniejszych prywatnych armii Rzeczpospolitej, licząca od 4000 do 6000 wojska.
Sprowadziło się na Ukrainę wiele zakonów i powstał szereg kościołów, które ufundował książę. Nie krzywdził i nie prześladował też prawosławia, mając na uwadze sentyment do swej dawnej wiary.

Pierwszym po wojnie, ale jak się potem okaże najbardziej szkodliwym dla jego dalszej kariery politycznej, występem publicznym Jaremy był spór z Jerzym Ossolińskim. Otóż w 1633 roku Jerzy Ossoliński wysłany został do Rzymu z bardzo dyskretną misją - miał wyjednać u Papieża zakaz nabywania majątków ziemskich przez duchownych. Odprawiwszy sobie tryumfalny wjazd do miasta za 200 000 złp (nawiasem mówiąc pożyczone), wrócił do Polski z niczym oprócz nowo nabytego tytułu... księcia (w dodatku kupił sobie nominację i papieską(dux) i cesarską(et princeps)). [Nie rozumiem jak można w takim układzie postawić tezę, że Ossoliński był wybitnym XVII-wiecznym mężem stanu.] Fakt ten budził w kraju wielkie spory, gdyż unia lubelska zakładała, że legalnymi są tylko te tytuły, które pochodziły sprzed unii. Na reprezentanta "książąt starożytnych" wytypowano Jeremiego. Nie wiadomo czy przy wyborze na reprezentanta dostrzeżono jego wybitne zalety (wątpliwe bo byli wtedy książęta od niego znacznie wybitniejsi), czy starsi książęta po prostu przewidywali ile może kosztować wygrana w tej sprawie. Ostatecznie sprawę Jeremi wygrał. Jednak wygrana miała jeszcze dlań inny skutek - od tego czasu miał on potężnego wroga w postaci przyszłego kanclerza Ossolińskiego. W urzędowych pismach ustawicznie pomijał kanclerz jego tytuł książęcy, pomijano go w nadaniach urzędów senatorskich, pierwszy nadał mu Władysław IV dopiero w 1646, do 1646 roku występował na sejmach jako poseł z województwa ruskiego.

Wielu historyków dokłada Jeremiemu etykietkę warchoła, a trzeba przyznać, że to co robił nie zawsze było zbyt chwalebne. Co prawda, jak uważa, zawsze niechętny Jaremie, Paweł Jasienica "Nawet jako warchoł ustępował znacznie fenomenom pokroju Diabła z Łańcuta czy Samuela Łaszcza.".
W tej dziedzinie jego główne zasługi, to najazd na Mirona Biernawskiego w imię trochę naciąganych roszczeń do mienia byłego hospodara mołdawskiego, popierane roszczeniami do spuścizny po rodzinie matki, Mohyłach.
Druga awantura otarła się nawet o zaoczny wyrok banicji dla pana na Łubniach. Chodzi o spór Wiśniowieckiego z pupilem Władysława IV, Adamem Kazanowskim. Rościł on sobie prawa do zamku w Rumnie, należącego do Wiśniowieckich od czasów Aleksandra Wiśniowieckiego. Kazanowski otrzymał jednak nadanie na Rumno, tyle że nazwane inaczej. Z typowym przekonaniem o swej racji zajął Rumno i ani myślał komuś je oddać, nie bacząc na wyroki trybunałów. Spór bliski był regularnej wojnie domowej. Wiśniowiecki zastosował istnie zagłobowski fortel. Otóż wysyłał on swe sługi po jednym do Rumna, tamtejszy burgrabia zaś starał się ich ugościć, ci zaś widząc, że mają przewagę oświadczyli, że Jeremi Wiśniowiecki ma dziedziczne prawo do tego miejsca i zaoferowali mu (sic) nocleg. Kazanowski wściekł się niesamowicie, aż kipiał, pozwał więc pana na Łubniach do sądu, w którym jednak Jarema się nie stawił, wydano więc zaocznie wyrok banicji. Jednak Wiśniowiecki nie dosyć, że na wygnanie wybierać się nie zamierzał, to silnie agitował na sejmikach o krzywdzie jaka go spotkała ze strony marszałka koronnego. Ponadto banita został wybrany posłem na sejm!
Sejm roku 1645 dał się mu przekonać i wyrok banicji umorzono, a Jaremie przyznano wieczystą własność Rumna.

W 1637 roku Jeremi staje do konkurencji z Dominikiem Zasławskim o rękę Gryzeldy Zamoyskiej, piszę że z Zasławskim, bo choć konkurentów było wielu to ci dwaj wysuwali się na czoło. Oto jak każe wspominać to Jeremiemu autor pewnego dziełka literackiego z XVIII wieku:
"Małośmy się nie pobili kilka razy (...) Książe Ostrogski był piękny, młody, biały ale delikatny, zgoła nieudatny [chyba Jeremi ma rację - patrz portret Dominika w rozdziale o powstaniu Chmielnickiego], ja zaś dużo czerniawy, niewielki (..)w stanie ładny, kibitny, i aż nazbyt skłonny. Przekupywał książe baby i panny, że mnie ganiąc, mego rywala wychwalały(...)." Ostatecznie
Gryzelda po otrzymaniu wolnej ręki w wyborze męża, wybrała Jeremiego.
Uroczystość zaślubin odbyła się w 27 lutego 1639 roku w katedrze w Zamościu. Po półtorej roku od ślubu na świat przychodzi pierworodne i jedyne dziecko Jeremiego - Michał Tomasz Korybut, który za 29 lat zostanie Królem Polski, a na koronacji przyjmie imiona Michał Korybut.

W 1637 roku po raz, niestety, kolejny przypominają się kozacy za sprawą samozwańczego hetmana Pawluka. 12 sierpnia 1637 roku Pawluk wydaje uniwersał o powstaniu. Ale już 16 grudnia pod Kumejkami powstańcy przegrywają i 24 grudnia w Borowicy kapitulują. Co ciekawe akt kapitualcji "imieniem wojsk zaporoskich Jego Królewskiej Mości" podpisał pisarz wojska Zaporoskiego - Bohdan Zenobi Chmielnicki.

Ograniczenie rejestru kozaków i nieporadna pacyfikacja Ukrainy spowodowały jednak nawrót choroby, z tym, że z Ostrzaninem, Huniom i Skidanem na czele. Ich wojska idąc w górę Dniepru zajmują kolejne miasta (w tym Czehryn). Polskimi wojskami dowodził Stanisław Potocki, regimentarz, stryjeczny brat hetmana wlk. Polnego. Początkowo dał się kozakom zmylić, jednak potem zdecydował się wycofać pod Łubnie, Ostrzanin postanowił go ścigać i opuścił świetnie otaborzony obóz. Potocki mając w polu przewagę uderzył nań, usidlił i rozbił, ale nie całkowicie, wojska Ostrzanina. Uciekających miał gonić podjazd, jednak ten natknąwszy się na posiłki dla Ostrzanina wrócił ku Łubniom, dowodzący posiłkami kozacy myśląc, że ucieka zaczęli go gonić i tak nadziali się znów na jazdę Potockiego. Ostrzanin uciekł, a posiłki usidlone przez Potockiego poddają się. Wszystkich jeńców stracono. 5 czerwca w obozie Potockiego staje Jeremi biorąc pierwszy raz udział w walce powstaniem i kozakami, Ostrzanin zaś cofa się, ku Sule. Pod Ślepogrodem stają na przeciw siebie siły polsie i kozaków nierejestrowych. Widząc marność swej sytuacji Ostrzanin cofa się na Łukoml. Mający mu iść z posiłkami Siekierawy dotarł pod Ślepogród, gdy już wojsk Ostrzanina tam nie było. Chcąc rozpoznać sytuacje skrada się samotnie do obozu przeciwnika, jednak miał pecha, gdyż kozacy rejestrowi go poznali i pojmali, zaś jego wojska pozbawione wodza okopująsię na bagnach. Jeremi decyduje się na ściganie Ostrzanina, okopanych zaś zostawia. 13 czerwca Jeremi dogania Ostrzanina pod Żołninem. Nie czekając Potockiego Jeremi i chcąc uniemożliwić Kozakom otaborzenie się atakuje. Wkrótce za nim przybywa i atakuje Potocki, jednak atak tego ostatniego był tak niemrawy, że kozacy zamykają tabor i odcinają tym Jeremiego od reszty wojsk polskich. Jeremi, by przebić się przez tabor do swoich szarżuje trzy razy i mimo niepowodzenia pierwszych dwóch ataków nie traci spokoju ducha i za trzecim razem jego jazda rozrywa tabor (manewr taki graniczył z cudem). 14 czerwca Jeremi atakuje okopanych kozaków wraz z piechotą, a jednocześnie artyleria koronna ich ostrzeliwuje. Osaczeni kozacy proponują układ: Polacy mają
- wydać działa
- uznać Dymitra Hunie jako starszego Wojsk Zaporoskich.
Dodam tylko, że miały to być układy wstępne.
Jak widać kozacy chcieli zyskać na czasie, gdyż Skidan prowadził dlań posiłki. Polacy widząc to zerwali rokowania. Ponadto wysłano ekspedycje kozaków rejestrowych przeciw Skidanowi, ci dopadli go nad Dnieprem, poniszczyli czółna i rozproszyli jego siły. Mimo to Skidan zebrał resztki wojsk i wprowadził je do obozu Huni. Do obozu Huni wpadały ponadto liczne watahy wolnych kozaków. 16 czerwca kolejny szturm mimo zadania wielkich strat i wzięcia Skidana do niewoli nie odniósł skutku. Z posiłkami dla Polaków spieszy hetman polny Potocki (to chyba jedyna wygrana bitwa w jakiej brał czynny udział i był trzeźwy). Wywiedziawszy się o tym Hunia postanawia się cofać na uroczysko Starzec, w tym celu nocą pod ogniem polaków buduje most i przeprawia wojsko przez Sułę. Tym czasem w ostatki wkraczających do nowego obozu kozaków uderza hetman Potocki. Niestety udaje mu się rozbić tylko tych, którzy nie zdążyli się schronić w obozie. W kilka godzin później pod nowy kozacki obóz docierają Jeremi i regimentarz Potocki. Po kilku krwawych dla obu stron szturmach i nieudanych próbach rokowań Polacy zmieniają strategię, i poprzestają na obleganiu. W nocy 23/24 lipca kozacy udający rejestrowych zakradli się do artylerii, wycieli artylerzystów, i o mało nie wysadzili zapasów prochu. Na szczęście, ich wyparto. Tymczasem z pomocą dla Huni idzie niejaki Filonienka, hetman polny wysyła przeciw niemu Samuela Łaszcza z jazdą, Co prawda rozprosza on kozaków, ale ci zebrali się ponownie do kupy. Hunia próbował, co prawda kontratakować,ale bitwę przegrał, zapasy, artyleria, proch i cześć wojsk, w formie trupów zostaje w polu. Hunia widząc swe położenie ucieka z obozu w kierunku granicy z Moskwą. Jego wojska mając dość oblężenia kapitulują bezwarunkowo. Jednak, politycy w przeciwieństwie do wojskowych nie spisali się i z tej lekcji nic nie wynieśli, a Zaporoże pozostało dalej beczką prochu, która , gdy za 10 lat wybuchnie wstrząśnie całym gmachem Rzeczpospolitej... 

W 1643 roku na Zadnieprze Jeremiego napada Omar Aga zw swymi Ordyńcami. Jednak stary wódz nie przewidział, z kim zadziera, i sądził zapewne, że Jeremi poprzestanie na ściganiu go do granic państwa. Jeremi zaś, z pomocą oddziałów koronnych i kozaków rejestrowych. Nadgania go, już na terenach Chanatu Krymskiego, i tam, nad rzeką Surą, rozbija Tatarów. Odzyskuje Jasyr i bierze do niewoli wielu Ordyńców, w tym syna Omara.
Ta klęska Tatarów nie zniechęcił, bo już 3.I.1644 atakują po raz kolejny. I tym razem mają pecha, gdyż Polacy spodziewali się ich już od dawna i są gotowi do obrony. Według planu Jeremi miał bronić Zadnieprza, a hetman Koniecpolski najpopularniejszych szlaków uczęszczanych przez Tatarów. Na czele Tatarów staje Bej Perkopski Tohaj (znany tez jako Tuhaj Bej). Hetman wielki wyruszył pod Ochmatów, gdyż tam spodziewał się spotkać tatarów. Tam też nakazał stanąć Jeremiemu (Jeremi jako ostatni dołączył do wojska tuż przed bitwą i o mało nie został zaatakowany przez swoich). Jego przybycie znacznie umocniło siły polskie. Po przegranym pierwszym starciu przy polskich wałach Tohaj Bej postanowił się cofać, jego odwrót błyskawicznie obrócił się w ucieczkę. Tatarów rozgromiono, wielu wzięto do niewoli, wielu wycięto. Jak napisał Albrycht Radziwiłł dokonano trzech rzeczy za jednym zamachem: pierwszy raz rozgromiono Tatarów na samym początku ich ataku, najdalej w historii zapuszczono się ścigając ich i wzięto najwięcej jeńców w historii.

Stąd nie dziwi fakt, że po tylu sukcesach w 1646 roku król Władysław IV wpadł na pomysł zorganizowania wojny z Turcją. Istotnie wojna ta byłaby, jak najbardziej zgodna z interesem Rzeczpospolitej, jednak Król podszedł do niej w sposób fatalny, bo łamiąc artykuły henrykowskie, bez zgody szlachty zorganizował zaciągi wojsk i wypowiedział Turcji wojnę, choć nie do końca miał jeszcze dopracowaną koncepcje jej rozegrania (jedna zakładał atak na całą Turcję, druga tylko na Chanat Krymski). Szlachta na najbliższym sejmie zaprotestowała wojnie stanowczo, ale dopiero po drugim upomnieniu i pod groźbą rokoszu król rozpuścił zaciągi.
W trakcie przygotowań do wojny Król rozdał wiele przywileji i dukatów, w tym kozakom zaporoskim, co wkrótce dało złe efekty (patrz rok 1648). Jeremi początkowo był przeciwny wojnie, mimo, że został przez Króla hojnie obdarowany (w 1646 roku otrzymuje swój pierwszy, ale za to jeden z najprzedniejszych w kraju urząd Senatorski - Województwo Ruskie).W 1646 umarł hetman Koniecpolski, i Jeremi stał się potencjalnym kandydatem do buławy Polnej, jednak Ossoliński odgrywa się na nim po raz kolejny i buławę dostaje Marcin Kalinowski (buławę wielką jako awans otrzymał Mikołaj Potocki - dotychczas hetman polny).
Ostatecznie Jeremi daje się przekonać i nawet w 1647 roku wraz z 21.000 oddziałem wojska i swoich poddanych wyrusza na Dzikie Pola próbując sprowokować Tatarów. Jednak jak napisał Władysław Andrzej Serczyk jedynymi Tatarami, jakich ujrzały jego wojska byli ci, którzy pracowali jako jeńcy przy rozbudowie twierdzy Kudak.
1647 rok był też rokiem poskromienia Samuela Łaszcza , który po śmierci hetmana Koniecpolskiego stracił protektora i obrońcę. Wtedy to szabla wojska uprawomocniła legendarne 236 wyroków banicji i 37 wyroków infamii. Zaraz po wygnaniu Łaszcza Jeremi zajmuje należące teraz do jego syna starostwo Kaniowskie i uzurpuje sobie tytuł starosty. Król choć nigdy nie nadał mu na nie przywileju, ale chyba bojąc się utraty poparcia Jeremiego dla wojny, wybryk uznał za prawomocny, tytułując go w oficjalnych listach starostą Kaniowskim.



© Jakub Pączek

Dlaczego o nim jest ta strona - moja ocena jego postaci.
Krótka historia rodu Wiśniowieckich oraz jego rodowód i herb.
Pełna lista tytułów i urzędów Jeremiego.
Dzieciństwo i lata od 1612 do 1632.
Smoleńsk, Ochmatów i lata 1632-1647.
Powstanie Chmielnickiego, Konstantynów, Piławce (1648).
Zbaraż i Zborów (1649).
Beresteczko i śmierć (1650-1651).
Historia jego pochówku.
Syn większy od ojca - życiorys syna Jeremiego - Michała Korybuta Króla Polski.
Artykuł pt."Kniazia Jaremy Nieporozumienie".
strona główna